15.04.2010

Na nogach.

Uffffffffffff ...w końcu dotarłem do domciu. Nachodziłem się od groma i ciut , ciut.

Było warto , nie żałuje... takich sloganów mogę walić bez końca. Najważniejsze jest to , że mam spory materiał na historie z fotkami. Cieszy mnie to very bardzo much. Kto dziś udział brał oprócz mnie? Tajemnica. Wszystko w swoim czasie. Jedynie co napiszę to - ptactwo.

A teraz drogie dzieci...




p.s
Niedziela coraz bliżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz