25.09.2010

Pan 9-3.

Szwed udomowiony przez moją Kochaną Ciocie. Odkąd się poznaliśmy bliżej wiedziałem ,że dalsza znajomość będzie dawała mi wiele radości. Na imię mu 9-3 ,a na nazwisko Saab. Postać znana wielu fanom motoryzacji.

Na początku byłem do niego sceptycznie nastawiony. W końcu jest dzieckiem wspólnej pracy rodziny (która na szczęście się rozpadła) Saab-General Motors. Do tego pod maską umieszczony jest silnik diesla. Jednostka oznaczona jako 1,9 TiDS rozwijająca moc 150 stalowych rumaków ,które potrafią kopnąć z siła 320 NM. Katalogowo mój przyjaciel rozpędza się do setki w 10,2 s - oczywiście dzięki manualnej szóstce.

Z zewnątrz auta tej marki zawsze przyciągały mój wzrok. Podobnie jest w przypadku modelu 9-3. Przyjemna linia boczna. Dobrze skomponowany przód ,któremu smaczku dodają ładnie dopasowane światła do jazdy dziennej. Od zawsze mi się kojarzą z brwiami kobiet ,które mój przyjaciel określa mianem "zimnej suki". Zgrabny tyłeczek ze szpetnymi kloszami tylnych świateł psuje całość. Felgi - rzecz gustu ,mój ich nie aprobuje.

Wnętrze auta jest bardzo przyjemne. Nie ma żadnego wyświetlacza LCD co nam robi za kino domowe w aucie czy nawigację. Jedyny nielubiany przeze mnie bajer to przyciski do sterowania radiem na kierownicy. Wedle strony producenta wersja wyposażeniowa w tej jednostce nazywa się Vector gdzie wyszczególniono kilka pozycji. Są to :
  • Sportowe fotele i kierownica
  • Metaliczne panele wewnętrzne
  • Felgi aluminiowe 17"
  • Tapicerka skórzano-tekstylna
  • Tempomat, komputer podróżny
  • Światła przeciwmgielne
  • Pewnie jest tego więcej ...
Komputer jak to komputer wyświetla kilka przydatnych informacji. Takich jak spalanie czy odległość ,którą jeszcze przejedziemy na podstawie obliczeń jak obchodzimy się z pedałem gazu. Dla mnie to wystarczy.
Sama stylistyka kokpitu bardzo mi się podoba. Nie ma za dużo guziczków. Obsługa wbudowanego radia jest prosta jak drut - kolejną jego zaletą jest wyjście AUX. Do przełączników od świateł i wycieraczek nie mam zastrzeżeń. Do jakości wykończenia również. Są przydatne schowki ,wygodny podłokietnik i grzane fotele. Tradycja Saab'a została zachowana. Stacyjka znajduje się pomiędzy fotelami.
Najprzyjemniejszym dodatkiem umilającym podróż jest guzik ochrzczony napisem Nightpanel. Po jego użyciu wygasza się radio ,komputer pokładowy ,wskaźnik paliwa ,obrotomierz,wskaźnik temperatury silnika. Zostaję tylko podświetlenie od 0 do 140 km/h ,a po przekroczeniu tej prędkości aktywuje się reszta prędkościomierza. Prosta rzecz ,a cieszy.

Wrażenia z jazdy mówiąc w skrócie...musicie tego spróbować! A rozwijając myśl pochwale auto za świetnie zestrojone zawieszenie. Dla mnie jest wypośrodkowane między kanapowcami i sprinterami. Pewnie się trzyma w zakrętach ,a duże prędkości na naszych drogach nie przyprawiają o wrzody.
Wciśnięcie gazu w podłogę odczuwalne jest na każdym biegu. Czasem odnoszę wrażenie ,że auto szybciej się rozpędza do setki niż podaje katalog - w przyszłości to sprawdzę. Do tego siedząc za kierownicą człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ,że jedzie dieslem.

Trasa jaką nim ostatnio pokonałem była najdłuższa w naszej dwuletniej znajomości. Odcinek miał koło 480 km długości(Warszawa -> Busko Zdrój -> Warszawa). Pan 9-3 wypił 8,9 litra ropy. Jak na zupełny brak ekonomicznej jazdy wynik jest dla mnie zadowalający. Gdy dotarłem do Warszawy wskaźnik paliwa pokazywał ,że została 1/4 jego zawartości(wg. komputera powinno starczyć na następne 150 km).

Jako osoba młoda ,która nie posiada jeszcze własnej rodziny oceniam to auto jako bardzo dobre i jestem je gotów polecić każdemu mojego pokroju. Osiągi i przyjemność z jazdy są moim zdaniem pierwszorzędne jak na tą klasę aut.
Patrząc z perspektywy człowieka ,który ma żonę ,dziecko ,a nawet kolejne w drodze zastanowiłbym się nad czymś z większym bagażnikiem. Mała pojemność kufra to chyba największa wada tego auta (425 litrów ,przy 460l BMW 3 Touring czy 490l Audi A4 to marny wynik jak na klasę premium).

Dla osób ,które mogą być zainteresowane cennikiem. Odsyłam was na oficjalną stronę Saab'a lub do autoryzowanych dealerów. Proszę o potraktowanie tego tekstu na luźno. W końcu to tylko moje odczucia ,a nie pełnoprawny test.

Dla niewierzących w znajomość moją i Pana 9-3 wrzucam dwa zdjęcia z ostatniej podróży. O więcej postaram się przy okazji sprawdzenia ile rzeczywiście zajmuje mu sprint do setki.

Photobucket

Photobucket

15.09.2010

Eksperyment "Biały Hiace".

Właśnie wróciłem z nocnego kursiku. Hiace spisał się wybornie. Tyle radości z jazdy tak zwyczajnym dostawczakiem zrobionym przez "małe żółte rączki" (oczywiście nikomu nie ubliżam).

Trasa nie za długa nie za krótka. Taka o! w sam raz. Generalnie odcinek wyglądał następująco : Łomianki -> Podleśna -> rondo "babka" -> powiśle -> saska kępa -> Marki -> Łomianki. Na sam koniec nie oczekiwanie doszło do eksperymentu "Biały Hiace". A o co w nim chodzi? Fotoradar z zamalowanym na żółto obiektywem i lampą błyskową zrobił mi zdjęcie. Wyjdzie?

Jeszcze 15 minut temu miałem lekkiego pietra ,że wyszło ponieważ policja zajechała pod dom. Fakt ich przybycia mnie trochę zaskoczył - przecież tak szybko nie sprawdzają danych z fotoradarów ,no i jeszcze ta wizyta domowa...poczułem się lepszy. Niestety cel nawiedzenia mojego domostwa był znacznie inny. Przemegaboski system monitorujący pojazdy służbowe w mojej firmie jest strasznie czuły. To ta czułość sprowadziła po jednym patrolu straży miejskiej i policji pod mój dom ,żeby sprawdzić czy przypadkiem ktoś nie rąbnął Hiace'a.

Nie będę ukrywać ,iż cała sytuacja mnie rozbawiła. Jeszcze jedno pytanie po tym wszystkim mi się nasuwa. Ciekawe czy jutro w pracy coś będą się pytać.

Na zakończenie mała zapowiedź tego co ostatnio spotkałem.

Photobucket

Wrzesień.

Tak jest i to w dodatku połowa września ! Zaraz biorę mojego wiernego kompana Hiace'a w podróż po stolycy z paczką nawalonych ...nieważne.

Natchnęło mnie na jakieś zdjęcia. Ale zgubiłem gdzieś stópkę do statywu....damn it.


Na brudno mam przygotowane dwa tekściki i zdjęcia. Ale wszystko w swoim czasie. Musze dopracować kilka przecinków i inne przerywniki.


A teraz na szlak!