W tym tygodniu pierwszy raz w życiu odwiedziłem Nowy Sącz i jego okolice. Nie wiedziałem, że jest to tak urocze miejsce. Zawsze wyznawałem zasadę "mazury są the best!". Teraz podwaliny tej zasady zostały poważnie zachwiane. Żeby się przekonać jak to będzie - mam zamiar w przyszłe wakacje wybrać się tam w celach turystycznych.
Oprócz samego krajobrazu i miasta jest tam coś co petrolheadsi lubią najbardziej - serpentyny i inne asfaltowe wywijasy. To trzeba przeżyć na własnej benzynie jakimś przyjemnym autem! Mam nadzieję, że się wyrobię do przyszłych wakacji ze zdobyciem odpowiedniego auta.
A teraz foty!